
Zakupy w sklepie z reklamy na Facebooku? Uważaj na oszustów!
Ostatnie miesiące roku wyjątkowo inspirują zakupowe szaleństwo. Zbliżająca się gwiazdka, wszechobecne promki, szczególnie listopadowe Black Friday i Cyber Monday, kuszą okazyjnymi cenami i niewiarygodnymi rabatami. Czy to dobra pora, żeby zaopatrzyć się w prezenty? Pewnie! Pamiętaj jednak, że im bardziej zakupowo gorący okres, tym więcej oszustów będzie chciało go wykorzystać, żeby wyciągnąć od Ciebie kasę!
Szczególnie niebezpieczne są reklamy, dość agresywnie atakujące Cię w social mediach, np. podczas przeglądania Facebooka czy Instagrama. Ważne: społecznościowe giganty nie weryfikują wiarygodności treści materiałów reklamowych! Tę lukę skrzętnie wykorzystują od lat cyberprzestępcy, inwestując w reklamy, które prowadzą do fałszywych sklepów internetowych. Robiąc zakupy na takiej www, narażasz się na straty finansowe, ale również przekazujesz swoje dane osobowe w niepowołane ręce. Jak nie dać się nabić w butelkę podczas sezonowych promocji? Oto kilka naszych wskazówek:
1. Nie daj się nabrać na niepowtarzalne okazje
Oszuści kuszą swoje potencjalne ofiary gigantycznymi promocjami i rabatami (nawet do 90%!). Cena produktu jest tak niska, że nie możesz w nią uwierzyć? Słusznie! To najczęściej sygnał, że sklep nie jest prawdziwy, a prezentowane towary to pułapka. Takie hasła w reklamie i ceny na www mają Cię zaintrygować i wmanipulować w zakupy. Widzisz torebkę Prady za dwie stówy? Uciekaj gdzie pieprz rośnie!
2. Uważaj na podszywanie się pod znane marki
Szczególnie teraz na potęgę mnożą się fałszywe witryny, wyglądające niemal identycznie jak oficjalne strony znanych producentów. Często jedyną różnicą jest dodatkowy znak lub litera w adresie strony. Kiedy na pewno ewakuować się z takiej www? Na pewno w sytuacji, gdy jedyną opcją płatności jest przelew internetowy albo BLIK. Pamiętaj, że jedyną formą bezpiecznej finalizacji transakcji jest płatność kartą – koniecznie przez pośrednika. Tylko przy tym wyborze masz szanse odzyskać kasę, jeśli sklep nie wywiąże się z zawartej umowy kupna-sprzedaży.
3. Znana twarz nie daje gwarancji prawdziwości
Sklep reklamuje celebryta albo osoba budząca powszechne zaufanie? Czy faktycznie ta aktorka poleca ciuchy za ułamek ich ceny w oficjalnym sklepie marki? Niekoniecznie… Zdjęcia celebrytów w takich ogłoszeniach mogą być sfałszowane, a ich podobizna wykorzystana bez zgodny ani wiedzy. Przestępcy zrobią wszystko, żeby podrabiana reklama wyglądała autentycznie i przekonująco. W takich sytuacjach zachowaj zasadę ograniczonego zaufania!
4. Czerwona lampka przy komentarzach i recenzjach
Pod fałszywymi reklamami można spotkać komentarze i polubienia od rzekomych kupujących. Takie reakcje trzeba dokładnie weryfikować! Najczęściej nie są prawdziwe. To oszuści komentują te posty ze skradzionych kont lub zakładają nowe, kopiując zdjęcia z profili innych osób. Jeśli widzisz wyłącznie pozytywne recenzje, a opinie zostały opublikowane w podobnym czasie – lepiej nie ryzykować i darować sobie zakupy.
5. Materiały z prawdziwych sklepów w rękach oszustów
Zdarza się, że oszuści kradną materiały reklamowe ze stron prawdziwych sklepów! Chcąc dodać sobie wiarygodności, bez mrugnięcia okiem w swoich reklamach wykorzystują zdjęcia legitnych producentów. Cel jest jasny: materiał ma wykreować poczucie zaufania i nakłonić do zakupu. Niestety ta strategia często przekonuje potencjalne ofiary do klikania w reklamy. O tym, że sklep był trefny, dowiadują się dopiero po otrzymaniu paczki z towarem, który okazuje się zupełnie inny, niż ten prezentowany na fotce.

Zakupy z reklam – jak nie dać się oszustom?
Jak zawsze w takich sytuacjach rekomendujemy posiłkowanie się zasadą zdrowego rozsądku. Zadziwiająco wysoki rabat, kosmicznie niska cena, markowe produkty za grosze? Nie bez przyczyny w pierwszym odruchu trudno uwierzyć nam w takie okazje. Dlaczego? Bo takie cuda się nie zdarzają.
Fałszywe reklamy nie tylko bezpowrotnie odchudzają portfele, zagrażają również naszej prywatności. Kliknięcie w podejrzany materiał skutkuje wejściem na podrobioną www, której celem jest wyłudzenie naszych danych płatniczych i osobowych. Podanie ich w takim miejscu może też narażać nas na włączenie słono płatnej subskrypcji, która będzie cyklicznie podbierała pieniądze z naszego konta.
Oprócz tego, dane, jakie zostawiamy w formularzach podczas składania zamówienia, bardzo często trafiają do podejrzanych firm marketingowych, które w ten sposób tworzą sobie bazę kontaktów. Echem zakupów w takim miejscu może być więc niezliczona ilość spamu i fałszywych reklam, które wpadają na nasze maile, SMSów i nękających połączeń od telemarketerów.