
Wiosna, muzyka i… cyberbezpieczeństwo. Kupuj bilety z głową!
Wiosna rozgościła się na dobre. Coraz dłuższe dni, cieplejsze wieczory i powiew koncertowego klimatu sprawiają, że wielu z nas już planuje festiwalowe przygody. Niestety, sezon na muzyczne emocje to także sezon na internetowe oszustwa. Przed nami fala wydarzeń, ale też fałszywych ofert, które mogą zrujnować niejedną zabawę. Dlatego właśnie dziś chcemy przypomnieć, jak rozsądnie i bezpiecznie kupować bilety na koncerty, imprezy i festiwale.
Fałszywe strony i bilety – coraz bardziej przekonujące
Internetowi oszuści nie próżnują. Tworzą łudząco podobne strony do tych oficjalnych. Logo się zgadza, adres wygląda znajomo, a nawet formularz płatności wydaje się standardowy. Problem pojawia się w momencie, kiedy pieniądze znikają z konta, a biletu nie ma. Co gorsza, czasem po takiej transakcji ktoś jeszcze zyskuje dostęp do naszych danych. Przed zakupem zawsze sprawdź, czy strona, która oferuje sprzedaż jest oficjalnym dystrybutorem biletów na dane wydarzenie. Upewnij się, że adres strony jest poprawny, a opinie o serwisie dobre. Lepiej poświęcić chwilę na weryfikację niż stracić pieniądze i spokój.
Historia z życia: „Zostałam bez biletu i bez 300 zł”
Natalia z Gdańska chciała pójść na długo wyczekiwany koncert Pitbulla. Gdy bilety na stronie oficjalnej wyprzedały się w kilka minut, zaczęła szukać ich w grupie na Facebooku. Trafiła na post od osoby, która „w ostatniej chwili” nie mogła jechać i sprzedawała wejściówki taniej. Profil wyglądał wiarygodnie, były zdjęcia, kilka postów, nawet komentarze pod ofertą. Natalia napisała na priv, dostała numer konta i… przelała pieniądze. Niestety, po kilku godzinach kontakt się urwał. Wiadomości zostały bez odpowiedzi, a konto zniknęło z Facebooka. Organizator nie mógł pomóc – bilet nigdy nie istniał. Zamiast emocji na żywo, została tylko gorzka lekcja.
Odsprzedawanie biletów w social media – kuszące, ale ryzykowne
Grupy na Facebooku i relacje na Instagramie często zamieniają się w targowiska biletów. Ktoś nie może pójść, ktoś zmienia plany – takie sytuacje się zdarzają i są całkiem naturalne. Problem pojawia się wtedy, kiedy za ofertą nie stoi prawdziwa osoba, tylko fałszywy lub skradziony profil stworzony po to, żeby wyłudzać pieniądze. Oszuści wykorzystują emocje, presję czasu i kuszą atrakcyjną ceną. Zdarza się też, że sprzedają ten sam bilet kilku osobom. Na wydarzeniu okazuje się, że kod został już zeskanowany albo… w ogóle nie istnieje.
Zawsze warto sprawdzić, z kim rozmawiasz. Profil bez historii, świeżo założony lub z dziwnym zdjęciem profilowym to pierwsze czerwone flagi. Zgłoszenia do platformy czy komentarze innych osób mogą również pomóc w ocenie wiarygodności.
Poradnik CyberRescue: bezpieczne bilety – szybka lista kontrolna
- Kupuj tylko przez oficjalne strony organizatorów lub renomowane serwisy sprzedaży.
- Klikasz link – sprawdź dokładnie, dokąd prowadzi.
- Korzystaj z płatności kartą lub z systemów z ochroną kupującego (np. PayPal).
- Unikaj przelewów na konto prywatne, szczególnie do osób poznanych w internecie.
- Zawsze zapisuj potwierdzenie zakupu, najlepiej w dwóch miejscach (mail + zrzut ekranu).
- Jeśli oferta wydaje się zbyt dobra, żeby była prawdziwa – zazwyczaj to oszustwo.
Festiwalowe emocje są bezcenne – nie pozwól, żeby ktoś wykorzystał Twoje zaufanie i zrujnował plany. Baw się dobrze, ale z głową!
Wpadła Ci w oko rewelacyjna oferta na zakup biletu? Aktywuj naszą usługę, a także skontaktuj się z nami – sprawdzimy ją dla Ciebie!
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi doniesieniami o zagrożeniach, śledź naszego bloga!