Telegram rozpoczął współpracę ze służbami?
Po latach podkreślania niezależności i unikania współpracy z organami państwowymi, Telegram zaczyna podążać nowym kursem. Decyzja ta zbiegła się w czasie z aresztowaniem założyciela i dyrektora platformy, Pavla Durova w 2024 roku. Czy to początek trwałych zmian w podejściu Telegrama do kwestii prywatności użytkowników?
Aresztowanie Durova i nowa polityka prywatności
Pod koniec sierpnia zeszłego roku świat obiegła wiadomość o zatrzymaniu przez francuskie służby Pavla Durova. Aresztowanie miało związek z międzynarodowym śledztwem. Francuskie służby oskarżyły założyciela Telegrama o współudział w rozpowszechnianiu nielegalnych materiałów, w tym pornografii z udziałem nieletnich. Durov od dawna opierał się żądaniom służb o udostępnienie danych użytkowników swojej platformy. Był to jeden z czynników, dla których Telegram uznawano za jedną z najbardziej kontrowersyjnych aplikacji komunikacyjnych.
Po kilku dniach Durov został zwolniony z aresztu za kaucją w wysokości 5 milionów euro. Niedługo potem zapowiedział zmiany w polityce Telegrama. Obiecał, że platforma będzie bardziej aktywnie współpracować z władzami w celu zwalczania nielegalnych działań. Ogłoszono też modyfikacje w polityce prywatności. Zmiany miały umożliwić przekazywanie danych użytkowników, w odpowiedzi na prawnie uzasadnione żądania organów ścigania.
Wzrost liczby spełnionych żądań
Jak wynika z raportów o transparentności, w ostatnich miesiącach 2024 roku liczba przypadków, w których Telegram przekazał dane użytkowników organom ścigania, gwałtownie wzrosła. Jak podaje serwis CyberDefence24 w całym 2024 roku firma przekazała adresy IP lub numery telefonów w 900 przypadkach, obejmujących 2253 użytkowników. Nastąpiło to na wniosek amerykańskich służb.
Co ciekawe, do końca września liczba spełnionych żądań wynosiła zaledwie 14. Wzrost nastąpił więc po sierpniowym aresztowaniu Durova, a także wprowadzeniu nowych zasad polityki prywatności. Podobne zmiany odnotowano w Polsce, gdzie spełniono 158 żądań dotyczących 546 użytkowników, z czego większość przypada na ostatni kwartał roku.
Co przyniesie przyszłość?
„Ostatni kwartał 2024 roku wskazuje na istotny zwrot w polityce Telegrama. Rok 2025 pokaże, czy zmiany wprowadzone przez firmę są długofalowe, czy też są jedynie odpowiedzią na presję wywołaną przez aresztowanie założyciela. W każdym razie incydent ten wprowadził Telegram w nową erę – być może bardziej transparentną, ale jednocześnie mniej niezależną” – komentuje młodszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa Mateusz Tyborski.
Zmiany w Telegramie to sygnał, że era całkowitej niezależności platform cyfrowych od organów państwowych może dobiegać końca. W dobie rosnącej presji ze strony rządów, pytanie brzmi, czy inne komunikatory pójdą w ślady Telegrama. A może pozostaną wierne swojej filozofii prywatności?
Chcesz wiedzieć, co dzieje się w cyberświecie? W takim razie nie czekaj i sprawdź nasze pozostałe wpisy!