
Największa kradzież kryptowalut w historii? Bybit straciło 1,5 miliarda dolarów!
W świecie kryptowalut ponownie zawrzało. Hakerzy ukradli 1,5 miliarda dolarów z portfela giełdy Bybit, co może być największym atakiem w historii tego sektora. Firma zapewnia, że środki użytkowników są bezpieczne, jednak skala włamania budzi poważne pytania o bezpieczeństwo cyfrowych aktywów.
Co się stało?
Bybit, jedna z największych giełd kryptowalut na świecie, potwierdziła, że padła ofiarą ataku hakerskiego, w wyniku którego cyberprzestępcy przejęli środki o wartości 1,5 miliarda dolarów. Skradzione aktywa pochodziły z cyfrowego portfela Ethereum – drugiej największej kryptowaluty pod względem wartości, zaraz po Bitcoinie.
Założyciel firmy, Ben Zhou, uspokoił inwestorów, twierdząc, że straty zostały pokryte, m.in. przez rezerwy giełdy oraz pożyczki od partnerów. „Bybit pozostaje wypłacalne, nawet jeśli nie odzyskamy tych środków. Wszystkie aktywa klientów są w pełni zabezpieczone w stosunku 1:1” – zapewnił.
Wzrosty i spadki – jak kradzież wpłynęła na rynek?
Kradzież na tak ogromną skalę nie pozostała bez wpływu na wartość Ethereum. W piątek kurs tej kryptowaluty spadł nawet o około 7%, osiągając poziom 2 641 dolarów za monetę. Chociaż rynek kryptowalut cechuje duża zmienność, tak duże włamania budzą obawy inwestorów o długoterminowe bezpieczeństwo aktywów cyfrowych.
Bybit poinformowało, że hakerzy wykorzystali luki w zabezpieczeniach platformy, a następnie przelali skradzione środki na niezidentyfikowany adres. Giełda natychmiast zgłosiła sprawę organom ścigania i intensywnie pracuje nad ustaleniem tożsamości cyberprzestępców.
Jeśli informacje o skradzionych 1,5 miliarda dolarów się potwierdzą, będzie to największa kradzież kryptowalut w historii. Dotychczasowy rekord należał do włamania na sieć Ronin w 2022 roku, kiedy to hakerzy przejęli 620 milionów dolarów w Ethereum i USD Coin.
Kto stoi za atakiem?
Niezależny śledczy ZachXBT jako pierwszy odkrył, że skradzione fundusze trafiły do grupy Lazarus – cyberprzestępczej organizacji wspieranej przez rząd Korei Północnej. Jego ustalenia zostały potwierdzone przez firmę Arkham Intelligence, specjalizującą się w analizie blockchain.
Lazarus Group działa na zlecenie północnokoreańskiego reżimu. Od lat przeprowadza ataki na instytucje finansowe oraz giełdy kryptowalut. Ich głównym celem jest pozyskiwanie środków na finansowanie programu nuklearnego i operacji wojskowych. Według danych wywiadowczych od 2018 roku ukradli oni ponad 3 miliardy dolarów w kryptowalutach.
Grupa Lazarus stosuje zaawansowane techniki ataków, wykorzystując phishing, inżynierię społeczną oraz luki w zabezpieczeniach. Skradzione środki często przechodzą przez zdecentralizowane giełdy, miksery kryptowalutowe i cross-chain swap’y, co utrudnia ich namierzenie.
Powiązania z innymi atakami
W toku dochodzenia ZachXBT odkrył, że atak na Bybit jest częścią większej serii włamań. Okazało się, że te same adresy blockchainowe użyto podczas ataku na giełdę Phemex 20 lutego oraz na BingX we wrześniu 2024 roku.
To oznacza, że wszystkie trzy włamania – na Bybit, BingX i Phemex – są ze sobą powiązane. Hakerzy wykorzystali te same mechanizmy prania pieniędzy oraz te same portfele do ukrywania skradzionych środków.
Czy kryptowaluty są bezpieczne?
Niestety, pomimo ogromnych inwestycji w bezpieczeństwo, giełdy kryptowalut wciąż są celem ataków. Cyfrowe aktywa stały się atrakcyjnym celem dla hakerów, a kolejne incydenty podważają zaufanie do rynku. Jednocześnie kryptowaluty pozostają przedmiotem sporów. Zwolennicy widzą w nich przyszłość finansów, podczas gdy krytycy zarzucają im spekulacyjny charakter.
Bybit – co to za firma?
Bybit to jedna z najszybciej rozwijających się giełd kryptowalutowych, założona w 2018 roku w Dubaju. Firma oferuje dostęp do handlu różnymi kryptowalutami i obsługuje ponad 60 milionów użytkowników na całym świecie. Ciekawostką jest, że według doniesień medialnych wśród pierwszych inwestorów Bybit znaleźli się Donald Trump oraz były szef PayPala, Peter Thiel. Trump wzbudza dodatkowe kontrowersje w świecie cyfrowych aktywów, ponieważ niedawno uruchomił własną kryptowalutę TRUMP, mimo że sam przyznał, iż „niewiele wie” o tej technologii.
Co dalej?
Obecnie Bybit prowadzi intensywne działania w celu odzyskania skradzionych środków oraz identyfikacji sprawców. Cała sytuacja stanowi kolejny dowód na to, że kryptowaluty, mimo ogromnego potencjału, wciąż niosą ze sobą ryzyko, zarówno dla inwestorów, jak i dla całego rynku finansowego.
Czy takie ataki wpłyną na przyszłość kryptowalut? A może skłonią giełdy do jeszcze większych inwestycji w bezpieczeństwo? Czas pokaże.
Warto pamiętać, że inwestowanie w kryptowaluty jest obarczone bardzo dużym ryzykiem. Zanim podejmiesz decyzję o rozpoczęciu inwestycji, warto dobrze się zapoznać z rynkiem i omijać brokerów, którzy mają rzekomo pomóc osiągnąć szybki zysk. Istnieje wiele oszustw związanych z kryptowalutami, dlatego warto zachować wzmożoną czujność. Więcej o fałszywych inwestycjach piszemy TUTAJ.
Chcesz wiedzieć, co dzieje się w cyberświecie? Zajrzyj TUTAJ!