Meta zmienia kierunek – koniec systemu weryfikacji faktów?
Meta, właściciel Facebooka, Instagrama i Threads, ogłasza kolejne istotne zmiany w funkcjonowaniu swoich platform. W ślad za wcześniejszymi zapowiedziami Marka Zuckerberga, firma potwierdziła zakończenie programu weryfikacji faktów. W miejsce dotychczasowych działań zapowiedziano wprowadzenie nowego systemu. Jakiego?
Koniec systemu weryfikacji faktów
Program fact-checkingu, funkcjonujący od 2016 roku, został zakończony na początku stycznia. Dotychczas Meta korzystała z pomocy ponad 90 partnerów zajmujących się fact-checkingiem na całym świecie w ponad 60 językach. Firma oficjalnie przyznała, że jego efekty były dalekie od oczekiwań. System od długiego czasu spotykał się z krytyką za rzekome ograniczanie debaty publicznej.
Jak dotychczas działał system weryfikacji treści?
Potencjalnie fałszywe materiały rozpoznawano, m.in. na podstawie sygnałów od użytkowników platform Meta i następnie przekazywano je do weryfikatorów informacji.
Ci, sprawdzali je pod kątem wierności faktom i oceniali ich rzetelność. Materiał oceniony jako fałszywy, zmodyfikowany lub częściowo fałszywy miał ograniczoną widoczność na platformie. Taka zawartość, a także oceniona przez weryfikatorów informacji jako „brakujący kontekst”, była odfiltrowana z rekomendacji i treści proponowanych przez Meta.
Weryfikatorzy informacji nie odpowiadali za: usuwanie treści z platform, usuwanie lub blokowanie stron i kont, a także ograniczanie rozpowszechniania fałszywych informacji na Facebooku oraz Instagramie.
Zamiast tego Meta wprowadza Notatki Społeczności – mechanizm, który ma pozwolić użytkownikom platform na wspólne dodawanie kontekstu do publikowanych treści. Inspiracją dla tego rozwiązania był system Community Notes, znany z serwisu X.
„Wrócimy do naszych korzeni i skupimy się na ograniczaniu błędów, uproszczeniu naszych zasad i przywróceniu wolności słowa na naszych platformach. Mówiąc konkretniej, oto co zrobimy. Po pierwsze, pozbędziemy się fact-checkerów i zastąpimy ich notatkami społeczności podobnymi do X, zaczynając od USA” – poinformował Zuckerberg w filmie opublikowanym na platformie Facebook.
Zmiany w kierownictwie Meta
W kontekście powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu Meta zmienia podejście do moderacji treści. Zuckerberg zapowiedział, że platformy będą bardziej otwarte na publikację materiałów dotyczących takich tematów jak imigracja, płeć, które wcześniej mogły podlegać ograniczeniom. Firma zamierza także zwiększyć widoczność treści politycznych.
Decyzja o zmianie polityki moderacyjnej może być odpowiedzią na wieloletnią krytykę ze strony republikanów, którzy zarzucali firmie faworyzowanie demokratów. Zuckerberg wyraźnie zaznaczył, że Meta będzie współpracować z prezydentem Trumpem, żeby przeciwdziałać cenzurze i presji wywieranej przez zagraniczne rządy na amerykańskie przedsiębiorstwa technologiczne.
Decyzja o zakończeniu fact-checkingu zbiegła się w czasie z istotnymi zmianami personalnymi w firmie. W miejsce Nicka Clegga, szefem działu Global Affairs został wybrany Joel Kaplan, znany ze swoich konserwatywnych poglądów. Niedługo później do zarządu dołączył Dana White, bliski współpracownik Donalda Trumpa.
Zuckerberg przyznał w specjalnym liście do Kongresu, że w przeszłości dochodziło do nadmiernej cenzury treści na platformach należących do Mety. Według ekspertów zmiany te mają być sygnałem dla republikanów o otwartości firmy na współpracę z nową administracją.
Krytyka i reakcje
Decyzje Mety spotkały się z mieszanymi opiniami. Europejska Sieć Standardów Sprawdzania Faktów (EFCSN) wyraziła rozczarowanie, twierdząc, że zakończenie programu weryfikacji faktów może osłabić walkę z dezinformacją, zwłaszcza w obliczu nadchodzących wyborów w Europie. Organizacja podkreśliła, że fact-checking dodaje kontekst do debat publicznych, a nie ogranicza wolności słowa, jak sugerowała Meta.
„Weryfikacja faktów nie jest cenzurą, a wręcz przeciwnie, dodaje, a nie usuwa informacje w debacie publicznej, dostarcza dodatkowego kontekstu i faktów, aby każdy obywatel mógł wyrobić sobie własne zdanie. Sprawdzanie faktów wielokrotnie udowodniło swoją skuteczność w zwalczaniu dezinformacji. Utożsamianie weryfikacji faktów z cenzurą jest fałszywym i błędnym twierdzeniem. Weryfikatorzy faktów nikogo nie „cenzurują”. Członkowie organizacji fact-checkingowych badają i publikują dowody wskazujące na potencjalną fałszywość niektórych twierdzeń. To Meta zawsze decydowała, co zrobić z treścią oznaczoną przez fact-checkerów, a nie my” – napisano w oświadczeniu.
Z kolei nowy system Notatek Społeczności również budzi kontrowersje. Wskazuje się, że jego pierwowzór na platformie X miał minimalny wpływ na ograniczanie dezinformacji, a większość fałszywych treści pozostawała bez działań moderacyjnych.
Co dalej?
Meta stoi przed wyzwaniem pogodzenia interesów swoich użytkowników, rządu oraz organizacji walczących z dezinformacją. Decyzje firmy mogą mieć dalekosiężne skutki zarówno dla funkcjonowania mediów społecznościowych, jak i dla globalnego krajobrazu politycznego. Jakie będą kolejne decyzje Mety? Odpowiedź poznamy w najbliższych miesiącach.
Chcesz wiedzieć, co dzieje się w cyberświecie? W takim razie sprawdź nasze pozostałe wpisy!